Mogę wszystko!

Wiersz (lub piosenka) pt. ''Mogę wszystko!''

Coś we mnie się budzi, coś do niebios mnie wznosi,
czuję Tytanów moc, teraz mogę góry przenosić!
Patrzę w oczy Matce Ziemi, z odwagą Bogów wybrańca,
nie pozwolę założyć na siebie słabości kagańca! (REFREN!)

Spójrzcie na mnie! Z atomów znów łączę się w jedność,
niestraszna mi ludzka głupota, szemranie i wredność!
Jestem Ja Pielgrzymem Życia, na drodze nieskończoności,
kosztuję smaki żywota, od rozpaczy do błogości!

Wydeptane, cudze ścieżki normą dla mas szarych,
sorry ziom ja już nie powielam swoich błędów starych!
Przecieram nowe szlaki, piszę karty własnej historii,
umknę mrokom zapomnienia, usłyszą o mej glorii!

Kruszę w pył bariery na mej drodze jak Hulk,
wredne ego już nieskore do szarpania oraz walk,
emanuję polem energii niczym Super Sayian Goku,
geniusz Nikoli Tesli kroczy u mego boku!

Anioły mymi przyjaciółmi, demony to wierne sługi,
równowaga mym przepisem na żywot piękny oraz długi.
Umysł skacze jak małpiszon, medytacja na to lekiem,
nie zagłuszysz mi kontaktu z Stwórcą i drugim człowiekiem!

REFREN (x2)

Matka Natura cichym wiatrem gra na liściach drzew symfonię,
w leśnej świątyni z drugą połówką słucham wnętrza eufonię!
Przytuleni łączymy się w Jedność, Boże cóż za siła!
Skorupa ślepego wzroku w proch się rozkruszyła!

Celebruję tu i teraz, nie zamierzam czasu trwonić,
po kij pędzić za mamoną, jak niebieski jeż Sonic?
Mieć zielone fajna rzecz, ale to tylko dodatek!
Produkt uboczny mych pasji, od niego płacę podatek.

Miłość, spokój, śmiech i taniec masz za darmo stary!
To esencja tego życia, żadne tanie sztuczki, liche czary!
Powiedz głośne siema Ziemi, opuść smętne żalu pieczary!
Wyciągnij śmiało ręce - Bóg daje Sprawcom istnienia dary!

Moje imię - Świadomość, moje nazwisko zaś Zmiana,
dość bycia nędznym robakiem, klęczącym na kolanach!
Urosły mi świetliste skrzydła, jam Archanioł Kreacji,
od tej chwili przynależę do żywych legend nacji!

REFREN (x2)

Ego - tajemna istota o dwóch odmiennych twarzach,
on bardzo dobry sługa, lecz bezwzględny uzurpator,
możesz ciągle w kółko te same błędy wciąż powtarzać,
lub zanurzyć się w ocean bytu, tyś swego Życia imperator!

Bijesz się z rzeczywistością, sam też zostaniesz pobity,
wrócisz z tej wojny na tarczy, Twój wysiłek w mak będzie rozbity!
Wyjdź jej ziomek na spotkanie, a wszystko w mig się odmieni!
Ogień piekła, śmiech demonów w rajską dolinę zamienisz!

Złączyłem się ze Źródłem wprost z mojego serducha,
Wszechmiłości gejzer wciąż z niego w górę bucha,
niczym Apostoł Światła doznaję opieki mądrości,
widzę miliony milionów powodów do wdzięczności!

Chwytam za dłoń moją małą, śpiewamy bez głosu muzykę,
dwojga złączonych, bliźniaczych dusz, mamy gdzieś pustą krytykę!
Niech szemrają, niech plotkują, z hukiem walą się po głowie!
To ty człeku biegasz w miejscu - co mi teraz odpowiesz?!

Przyjacielu, chwyć narzędzia, zacznij swego szczęścia budowanie,
Powodzenia ziomuś, pędzę na kosmiczny życia taniec!

REFREN (x2)

CZOŁEM WSZYSTKIM KOCHANI!!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TOP 10