Jak to jest z tą Biblią?

Swoim artykułem nie zamierzam zapoczątkować ataku na chrześcijan, jest to jedynie nieco inne spojrzenie na aspekt wiary...


Swojego czasu bardzo zainteresowała mnie pewna książka, jaką jest Biblia. Niesiona ciekawością postanowiłam zabrać się za czytanie Starego Testamentu. To co ujrzały moje oczy, a potem przetrawił mózg zapadło mi w pamięci. Na lekcjach religii uczą dzieci o dobrym Panu Bogu, o tym jak Pan Bóg ocalił zwierzątka z potopu, o tym jak zsyłał mannę z nieba Izraelitom i wiele wiele innych bardzo pozytywnych pozornie rzeczy. Drodzy czytelnicy, jest to nic innego jak robienie przysłowiowej "wody z mózgu". Wybieramy fragmenty, gdzie Bóg był dobry i wszczepiamy małym dzieciom, nic więcej nie potrzeba, po co się rozwodzić nad logiką całej księgi. Prawda jest taka, że chrześcijanie nie czytają Starego Testamentu, który został przecież napisany pod natchnieniem ich Boga.



Zatem spróbujmy przyjrzeć się temu wspaniałemu dziełu jakim jest Stary Testament, zacznijmy może od wspomnianego wcześniej przeze mnie potopu.
Pierwsze pytanie jakie nasuwa się na myśl, to po co wszechwiedzący Bóg stworzył ludzi, skoro wiedział, że będą aż tak grzeszyć iż później będzie ich musiał utopić. Nadmienię, że w potopie zginęły również niczemu niewinne dzieci i pozostałe zwierzęta. Jakich gabarytów musiała być Arka, skoro musiała pomieścić Noego wraz z rodziną, jedzenie dla tylu tysięcy zwierząt (a nie wszystkie zwierzęta jedzą to samo), ile czasu Noe poświęcił na jej budowę? Przyznajcie mi racje moi drodzy, przecież nikt z was nie byłby w stanie zbudować statku, wraz ze swoją rodziną o takich rozmiarach, by zabrać zwierzęta każdego gatunku. Pewnie zwolennicy wykrzyczą "Ależ to Bóg im pomógł", ja spytam zatem po co? Czyż nie mógł stworzyć nowych zwierząt, albo po prostu nie topić ludzi, lub w ogóle ich nie tworzyć skoro w jego planach była ich zagłada?
Potem mamy fragmenty, jak woda za sprawą cudownego wiatru wsiąka w ziemię, a Noe składa uratowane zwierzęta w ofierze Bogu. Pomińmy to, bo komentarz chyba jest zbędny.
Naszym oczom następnie ukazuje się fragment o ukaraniu wnuka Noego, za grzech, o ile to tak można nazwać jego ojca.

Ks.Rodzaju
18 Synami Noego, którzy wyszli z arki, byli Sem, Cham i Jafet. Cham był ojcem Kanaana. 19 Ci trzej byli synami Noego i od nich to zaludniła się cała ziemia. 
20 Noe był rolnikiem i on to pierwszy zasadził winnicę. 21 Gdy potem napił się wina, odurzył się [nim] i leżał nagi w swym namiocie. 22 Cham, ojciec Kanaana, ujrzawszy nagość swego ojca, powiedział o tym dwu swym braciom, którzy byli poza namiotem. 23 Wtedy Sem i Jafet wzięli płaszcz i trzymając go na ramionach weszli tyłem do namiotu i przykryli nagość swego ojca; twarzy zaś swych nie odwracali, aby nie widzieć nagości swego ojca. 
24 Kiedy Noe obudził się po odurzeniu winem i dowiedział się, co uczynił mu jego młodszy syn, 25 rzekł: «Niech będzie przeklęty Kanaan!5 Niech będzie najniższym sługą swych braci!» 26 A potem dodał: «Niech będzie błogosławiony Pan, Bóg Sema! Niech Kanaan będzie sługą Sema! 27 Niech Bóg da i Jafetowi dużą przestrzeń i niech on zamieszka w namiotach Sema, a Kanaan niech będzie mu sługą. 


Kolejnymi ciekawymi zjawiskami w Boskim Dziele są przehandlowanie przez Abrama własnej żony za woły, osły etc... wmawiając wszystkim, że Sara nie jest jego żoną a siostrą. Zrobił to dwa razy i dwa razy Bóg zezłościł się na faraona (nie wiemy, co to za faraon, żeby przypadkiem ktoś nie zaczął szukać kim był), że ten kupił żonę Abrama i ma ja natychmiast oddać mężowi. Tak samo Bóg zdenerwował się, kiedy Abraham sprzedał Sarę Abimelekowi, ukarał króla, choć ten nie miał pojęcia, że kobieta jest tak naprawdę żoną proroka.
Nie wspomnę już o karach jakie Biblia przewiduje za pyskowanie rodzicom, obcowanie z kobietą, która ma miesiączkę, czy posiadanie odmiennej orientacji seksualnej. Za takie coś może być tylko ukamienowanie lub wygnanie z miasta. O dziwo, za zbicie niewolnika nie ma kary, jeśli tylko umrze po 2 dniach od skatowania.


Księga Wyjścia 21:20-21
Kto by pobił kijem swego niewolnika lub niewolnicę, tak iżby zmarli pod jego ręką, winien być surowo ukarany. A jeśliby pozostali przy życiu jeden czy dwa dni, to nie będzie podlegał karze, gdyż są jego własnością.

Możecie powiedzieć moi mili, że wtedy moralność była inna i inaczej postrzegana. Ale czy Bóg nie jest nieomylny? Czy nie powinien karać za tą "złą moralność, tymczasem jego światopogląd zmienia sie wraz z pędzącym światem, Bóg ma taką moralność jaką narzucają mu żyjący w danych czasach ludzie. To powinno skłaniać do rozważań. Jeżeli ktoś chciałby zagłębić się w tematy Biblijne, zachęcam do zapoznania się z poniższym kanałem na yt:

1 komentarz:

  1. Mysle ze Stary Testament jest dla zydow tak jak Koran dla muzulmanow. Nie wiem kto polaczyl stary i nowy testament w Biblie, mysle ze dla nas chrzescijan to raczej niefortunne. Dla celow poznawczych mozna czytac wszystko, my chrzescijanie polegajmy raczej na naukach z Nowego Testamentu bo to jest nasza religia.

    OdpowiedzUsuń

TOP 10