Dekalog człowieka świadomego.

Cześć wszystkim! Ten wpis jest owocem moich życiowych doświadczeń, przemyśleń oraz wyczerpujących rozkmin. Chyba każdy z nas zna 10 przykazań Bożych i to, co jest w nich zawarte. Do mnie one jednak nie do końca trafiają, a na dodatek są one niezgodne z tymi pierwotnymi - biblijnymi. Postanowiłem więc stworzyć tzw. ''Dekalog człowieka świadomego''. Jest on oparty na moich wewnętrznych przekonaniach, uczuciach i wiedzy jaką zdobyłem dotychczas w moim życiu. 

Może przez niektórych zostanę uznany za heretyka, ale co mi tam. Nie kieruję się w życiu żadnymi sztywnymi religiami, a własnym sercem. A przynajmniej staram się. Kilka lat temu miałem okres, kiedy stałem się bardzo gorliwym katolikiem. Bałem się piekła, żyłem w ciągłym strachu. Modliłem się ze łzami w oczach, przez co ściągałem na siebie jeszcze więcej zła. Ciągle naiwnie wierzyłem w lepszą przyszłość, nie żyjąc prawie wcale w teraźniejszości. Przez opaczne zrozumienie wizji ''raju'' omal nie popełniłem samobójstwa! Straszne...

Ale z czasem zacząłem zdobywać wiedzę i świadomość. Pojąłem w końcu że religie to twory manipulujące ludźmi. Dojrzewało to we mnie przez dłuższy czas, aż wreszcie postanowiłem zerwać z jakimikolwiek religiami i szeroko otworzyć swój umysł. Zdefiniowałem czym jest dla mnie przebudzenie. Nie jest to na pewno wiara w każdą, nawet najbardziej bzdurną teorię spiskową z płaską ziemią włącznie. Nie jest to wywyższanie się na innymi, mniej świadomymi ludźmi i szydzenie z nich. Nie wystarczy ''jebać system'' i przestać wierzyć w mainstream. Nie wystarczy uznać siebie za ''oświeconego'' i wmawiać ludziom że wszędzie jest spisek i wszystko jest kłamstwem. To nie tak.

Tutaj chodzi o bycie świadomym samego siebie i tego, jak działa rzeczywistość. Prawdziwie przebudzony człowiek nie tworzy podziałów, myśli samodzielnie i obiektywnie, ma jasno określoną wizję swojego życia. Czuje jedność ze wszystkim - ze samym sobą, z innymi ludźmi, z naturą, z Bogiem i całym Wszechświatem. Nie narzuca on nikomu swego zdania, żyje w tym co jest teraz. Wyciska z życia najsłodsze soki i sprawia, że ludzie wokół niego zaczynają zmieniać się na lepsze. To jest dla mnie prawdziwe przebudzenie. Prawda jest taka, że takie przebudzenie to niesamowicie trudna sztuka, ale jak najbardziej możliwa. Ja póki co jeszcze drzemię, ale staram się wierzyć, że wszystko zmierza ku lepszemu.

Ok, a więc przedstawiam wam mój osobisty Dekalog. Zaczynamy.

Jam jest Absolut, w którym ty, Dziecko moje jesteś złączony w jedność. Działaj w zgodzie z mymi uniwersalnymi prawami, a nic i nikt nie stanie na drodze ku Twojemu szczęściu i spełnieniu:

1. Żyj w teraźniejszości, gdyż przeszłości już nie zmienisz, a przyszłość jeszcze nie istnieje. Tworzysz ją poprzez działanie w tu i teraz.

2. Zawsze zaczynaj zmianę od samego siebie, a wraz z sobą zaczniesz zmieniać świat.

3. Kreuj świadomie każdą chwilę Twojego życia. Dąż do wszystkiego z miłością i spokojem w duchu, a Ja nie dopuszczę by cokolwiek zburzyło Twoją harmonię.

4. Nie krzywdź i nie pozwól by krzywdzono! Wszystko co dajesz - powraca!

5. Podążaj własną drogą, nie cudzą. Chodź w swoich butach, nie w cudzych. Mieszkaj w swoim domu, nie w cudzym. Bądź panem swego losu!

6. Myśl samodzielnie i obiektywnie. Uświadamiaj tych, którzy tego potrzebują i pragną!

7. Pokochaj siebie, by móc pokochać innych. Rozsiewaj miłość, gdziekolwiek będziesz.

8. Nie zatruwaj świata nienawiścią, okrucieństwem i głupotą, w przeciwnym razie całe Twoje życie będzie jak powolna śmierć! Zamiast przeklinać ciemność, zapal choćby małą świeczkę!

9. Doskonal się, zdobywaj wiedzę i poznawaj świat. Czerp z życia tyle, ile tylko zdołasz! Po to przecież się narodziłeś!

10. Nie twórz podziałów, lecz je burz! Bądź budowniczym lepszego życia!

Dodam to w formie obrazka, jakby ktoś chciał to puścić w eter:





Żeby nie było - nie uzurpuję sobie prawa do bycia jedynym i słusznym autorytetem moralnym. Nikomu niczego nie narzucam. Nie tworzę tutaj kolejnej religii. Cały ten Dekalog oparłem tak naprawdę na sobie i uniwersalnych prawach rzeczywistości (przynajmniej ja tak te prawa postrzegam). Daleko mi do poziomu mistrza duchowego. Mam jeszcze całe życie przed sobą, a moje spojrzenie na świat ciągle ewoluuje. Zresztą, nie tylko moje. Jak to mówi mądre powiedzenie - ''człowiek uczy się całe życie, a i tak głupim umrze''. Heh...

Chcesz odnaleźć prawdę? Szukaj jej w sobie! Nigdzie indziej jej nie znajdziesz.
Życzę więc Tobie, abyś znalazł swoją własną prawdę. Taką, dzięki której będziesz prawdziwie szczęśliwy, jednocześnie nie krzywdząc nią innych. Oby dzięki niej uśmiech i radość nigdy Cię nie opuszczały, a Twoja życiowa droga była zawsze dobrze widoczna i bez zakrętów. Niech doprowadzi Cię ona do samego siebie.

Sam oceń, czy ten Dekalog wpisuje się w Twoją prawdę. Jeśli tak - wydrukuj go sobie i powieś nad łóżkiem. Jeśli nie - stwórz własny. Zrób to, co uważasz za słuszne.

Niech moc będzie z Tobą!

Cześć!




2 komentarze:

  1. całkowicie zgadzam się z Tobą, dla mnie dużą pomocą w zmianie siebie były książki Łazariewa Diagnostyka karmy, chociaż nie jestem pewna czy karma istnieje, raczej uważam że chodzi o pamięć wody a co za tym idzie, pewne cechy z rodu przechodzą na potomków a zmieniając siebie możemy uzdrowić pokolenia,takie jest moje zdanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Marku świetna robota, jestem zachwycony :-) Czy to nie przypadkiem modlitwa do samego siebie, wewnętrznego Ja, do naszej części wszechświata, która w przyszłości będzie całością? Czy oświeconym Człowiekiem jest Człowiek, który wylał ze szklanki całą wodę i sam zaczął jej dolewać, który sam doszedł do wniosków jak poźniej się okazało bardzo zbliżonych do innych działających w ten sam sposób. Człowiek, który oglądając przemówienia prawdziwie oświeconych pomyśli sobie, że on już o tym wiedział tylko musiał to usłyszeć(przypomnieć) . Bardzo empatyczny człowiek, który potrafi niemal przechwycić myśli człowieka cierpiącego, wiedząc jak się on czuje i w doskonały sposób poprawić jego samopoczucie. Cieszący się życiem w zgodzie z naturą, pięknymi widokami. Taki, który to co ma najchętniej by rzucił i pojechał żyć tam, gdzie słychać śpiew ptaków, szum wody, głos lasu(i już tam zostać). Można pisać i pisać, ale chyba dobrze Pana opisałem, więc nie drzemie Pan

    OdpowiedzUsuń

TOP 10